Wczoraj na PGE narodowym odbyła się prezentacja Fernando santosa jako trenera reprezentacji Polski. Ja mam osobiście mieszane uczucia co do tego wyboru. Uważam, że to zły wybór ponieważ santos najlepsze lata kariery trenerskiej ma jóż za sobą. Prowadził reprezentację grecji w latach 2010-14 A później portugalię od 2014 aż do przegranego ćwierćfinału mundialu z marokiem 01 (01) Myślę że po tym co zrobił Paulo sousa zatrudnienie kolejnego portugalczyka niesie za sobą spore ryzyko. Ktoś może powiedzieć utytułowany trener, bo przecież wygrał z portugalią mistrzostwa europy w 2016, czy ligę narodów w 2019 r. Ale patrząc na potencjał obu państw to przynajmniej od strony sportowej lepiej prezentują się nawigatorzy. Było przecież i jest w dalszym ciągu bardzo wielu polskich utalentowanych trenerów jak choćby Jan urban, Marcin broż, Antoni piechniczek, czy Grzegorz lato. Choć ostatni dwaj to tylko wspomnienie z czasów kiedy polska piłka miała się bardzo dobrze. Ponieważ za kadencji piechniczka wywalczyliśmy III miejsce na mistrzostwach świata rozgrywanych w hiszpanii. Patrząc na styl gry portugalczyków jak zdobywali mistrzostwo europy we francji, to sądzę, że santos nie postawi na widowiskową i piękną dla oka grę. B Będzie liczył się tylko wynik. Portugalia we francji nie grała jakoś wcale porywająco do ćwierćfinału wygranego po serii rzutów karnych 1 1 ( 0 1) 1 1, karne 5 3. Może gdybyśmy wygrali tamto spodkanie, było by innaczej. A tak przynajmniej santos w mojej opinii sprawdzić się może tylko jako opcja tymczasowa. Przynajmniej do euro 2024 rozgrywanego w Niemczech.